Jeżeli całość tak zwanego świata wydaje się być w jakiejś chwili nie do zniesienia, należy wydzielić pewien fragment przestrzeni, a z niego jeszcze mniejszy i jeszcze, nie ad infinitum, ale do pewnej granicy, na której zacierają się definicje. Podzielić całość na bardzo małe części, płynne, niepewne i niedookreślone. W nich, być może, odbija się inna całość, której inaczej nie dałoby się uchwycić. Potrzebne będzie również światło, bez niego eksperyment jest jeszcze trudniejszy do przeprowadzenia, jeśli w ogóle możliwy. Słońce, światło, część materii na dwie części iluzji, odrealnienia, stany skupienia. Oto wiejska pracownia dekonstrukcyjno-alchemiczna tym razem po kolana w błocie.
↧